piątek, 22 maja 2009

w drodze


w drodze [1]

idziemy jak ślepcy zajęci własnymi sprawami
piszemy wiersze wcielamy marzenia
wciąż zabiegani gubimy milczenie
gdzieś zapatrzeni w strukturę odległą

myśl do myśli nie zawsze dobiega
nie tworzy ciągu odzwierciedlenia
życie jak dąb z otwartymi ranami
powoli umiera

a kamień co leży pośrodku drogi
kolejnym jest jądrem negacji
brakuje nam wtedy gdy bardzo pragniemy
jesteśmy gdy inni nas odnajdują

są prawdy odwieczne które nas drażnią
lecz to nie zmienia że są nam potrzebne
[1] 06.04.08
aleja marzeń [2]

w korowodzie tańczących słów
tuż przy alei marzeń
człowieka dobrego nie można odnaleźć
sam przychodzi gdy jest potrzebny
w naszej podróży wykreślanych zdarzeń
mądrość zgubiona w nawale pragnień
bólem cierpienia na powrót się rodzi
takie jest życie jaka zawartość w nas
tego co jawne nie skryte w sobie
sztuką jest kochać tak do szaleństwa

dzień się pochyla ku zapomnieniu
tam gdzie wyrazy zostają w tyle
nasze są sprawy niespójne myśli
spalone listy nieślubnej pamięci
goni nas prędkość ciągłego żądania
w pędzie ku czemuś co nas okrąża
wolni jesteśmy miarą ubóstwa
tym co zabrakło pewności w siebie
tacy jesteśmy w pochodzie wierszy
które trzeba jednak odszukać
zanim odejdzie zanim się skończy
ta krótka chwila alei marzeń
[2] 09.10.06

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz