wtorek, 19 maja 2009

w cieniu aniołów



Pan Bóg lubi poetów [1]

na białej karcie zagiętej na rogach
rozlazłym pismem w cieniu aniołów
tworzy prawicą chronologię zdarzeń
zagubione pięć minut w teatrze absurdu
zaś lewą dłonią odwiecznej twórczości
wygładza próżność nadętej ambicji
wyciąga za uszy zbytniej dowolności
wyrywa chwasty samouwielbienia
Pan Bóg lubi poetów ma do nich słabość
czasem w nich budzi odgłos kamienia
[1] 21.07.06
wobec nas [2]

wobec nas
stręczycieli łatwych wyborów
na ukos życia
pod latarniami zapomnień
dzieję się coś co warto pochwycić
ująć przestrzenią słowa
namalować obrazem zachwytu
tę chwilę twojego oddania

już czas na wyciągnięcie spojrzenia
czuć zapach skoszonej trawy
na wzniesieniu utraty
gdzie światło z nocą się zmaga
a nasze łagodne uśmiechy porywu
uczą się tworzyć w sobie
odbicie słowa
które się nigdy nie myli
wobec nas
[2] 18.10.06

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz