sobota, 25 lipca 2009

wyznanie


[1]

moja wiara w Istnienie Uobecnione nie zawsze była wyznaniem

na początku był bezład słów i pustkowie myśli
ciemność niezrozumienia unosiła mnie na wodach emocji
dopiero gdy natchnienie poezji oświetliło drogę
z czasem oddzielałem plewy od ziaren tego co najważniejsze
zrodziło się we mnie przeświadczenie nieba
jako miejsca gdzie człowiek twarzą w twarz ogląda Prawdę
dar życia związany był z ziemią gdzie trud towarzyszy człowiekowi
a to co z niego wyjdzie będzie nadzieją lub upadkiem zdeprawowanego anioła

kiedy minęły kolejne lata zbieranych doświadczeń
cienie spotkanych ludzi studziły dobro
Cień Przedwiecznego oddzielił mój czas bycia na chwilę
od czasu który we mnie na nowo się stwarzał
dopiero wtedy słowo stało się wyobrażeniem
mojego anioła stróża od płodnych wejrzeń w człowieka
( a poeci jak dzieci każdy ma swojego odrębnego anioła poetę)

dane mi było spotkać moją ucieleśnioną spójność
która mnie poetę uczyła dobroci zagubionego dzieciństwa
nie nie było we mnie miłości od pierwszego zachwytu
było mozolne poznawanie siebie dziejącego się w niej
było powolne odkrywanie zamkniętego na klucz
stawało się w nas co święte jest w Nim
dobro ma zawsze tę samą twarz

moja wiara wciąż w drodze szuka dobra gdzie ma swoje korzenie
już nie tak łatwa by ją utracić a Słowo zamieniam na wiersze
małych doświadczeń z wiarą gdzie wszystko można
z Tym który umacnia miłością drugiego człowieka
w kolejnym roku naszych wspólnych wyrzeczeń
radosnych uniesień i ciągłego zachwytu
ze dobro jest wtedy gdy patrzy przed siebie z tęsknotą nieba
i to co przychodzi znienacka ma zawsze życie w sobie

moja wiarą ma w sobie miłość dorastającą do Ciebie
[1] 2009-07-26

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz